czwartek, 13 lutego 2014

Pan raczy żartować

Ostatnio przeczytałem fajną książkę i pomyślałem, że o niej napiszę. Ale zanim to nastąpi proponuję zabawę w zgadywanki. Przedstawię Wam parę historii z życia jednego człowieka, a Wy zgadniecie kim on był, jaki wykonywał zawód, czym zajmował się na co dzień i czym się interesował. Generalnie kim jest ten człowiek. Gotowi? To jeszcze zdjęcie i jedziemy.


Gdy był mały był inteligentnym urwisem. Lubił majstrować przy radiach i sprzęcie elektronicznym. Podczas jednej z zabaw przy cewkach podpalił kartkę. Wyrzucił ją do kosza, gdzie leżały czasopisma więc zaczęło się palić. Pierwszą rzeczą jaką zrobił było oczywiście zamknięcie drzwi, by nie przeszkadzać mamie(miała gości). Potem przydusił ogień, ale śmietnik zaczął się dymić. Wystawił go za okno, jednak znowu zaczął się palić. Przydusił znowu a dymiące kartki wyrzucił na ulice. Problem rozwiązany.

Na studiach lubił robić psikusy innym. Miał takich znajomych kujonów, którzy często darli się „zamknij drzwi”. Obudził się pewnego poranka bardzo wcześnie i zauważył, że ktoś wyjął jedne ich drzwi(mieli dwoje drzwi – zewnętrzne do przedsionka i drugie do pokoju). Sprawca tego niecnego czynu zostawił kartkę z napisem „zamknij drzwi”. Nasz bohater długo się nie zastanawiając wyjął drugie i schował je do piwnicy. Gdy zszedł później na śniadanie było wielkie zamieszanie związane ze znikającym drzwiami. Zapytali się czy wie kto to zrobił. Odpowiedział z rozbrajającą szczerością „Ja je wyjąłem i postawiłem w piwnicy”. Nikt mu nie uwierzył.

W tych czasach standardowym napiwkiem było 10(nie powiem jaka waluta, by było trudniej;). Zdecydował się zrobić, a jakże, psikusa. Wsadził dwie monety po 5(waluty) do dwóch szklanek pełnych wody, przycisnął kartonem i postawił do góry nogami na stole. Zatem były dwie pełne szklanki postawione odwrotnie, w których leżał napiwek. Powiedział kelnerce by uważała, bo „te szklanki są jakieś dziwne, mają otwór z dołu!”. Parę dni później(gdy już się oblali) wyjaśnił im, że starczyło przesunąć szklankę do krawędzi podstawiając pod nią talerz, by woda do niego spłynęła. Następnie zostawił filiżankę kawy z napiwkiem położoną do na odwrót(tym razem bez płynu w środku).

Gdy był w Brazylii bardzo spodobały mu się tańce i bębenki. Zdecydował się dołączyć do jednej z grup muzycznych. Dużo ćwiczył i bardzo mu się to podobało, nawet mu to wychodziło. Nadchodził jakiś festiwal i właściciel hotelu, w którym przebywał bardzo zachęcał go do obejrzenia pewnej imprezy, która odbędzie się dzisiaj w nocy. Odmówił mu mówiąc, że będzie zajęty. Nie wspomniał jednak, że uczestniczy w tym festiwalu jako członek grupy muzycznej.

Później zainteresował się rysowaniem ludzi. Umówił się z pewnym artystą, że ten będzie mu tłumaczyć sztukę a on w zamian będzie mówić o swojej profesji. Niczego go nie nauczył, ale za to nauczył się trochę rysować. Sporo trenował i w pewnym momencie nawet zaczął sprzedawać swoje rysunki. Oczywiście sprzedawał je pod pseudonimem artystycznym. Również używając tego pseudonimu zorganizowano wystawę w miejscu jego pracy.

Kim jest ten tajemniczy rysownik grający na bębenkach? By wyświetlić odpowiedź zaznacz niewidzialny tekst poniżej.
<Początek>
To oczywiście Richard Feynman, laureat nagrody nobla z fizyki(od której chciał się wymigać). Jest jednym z przykładów na to, że naukowcy nie są nudnymi ludźmi w kitlach. Jeśli jesteście zainteresowani polecam książkę „Pan raczy żartować panie Feynman”. Taka leciutka autobiografia wielkiego fizyka o różnorakich zainteresowaniach, do których należały między innymi łamanie szyfrów w sejfach, sny i halucynacje oraz oczywiście podrywanie dziewczyn ;)
<Koniec>

Jeśli Ci się podobało polub i skomentuj ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz