niedziela, 24 listopada 2013

Super w sklepie

Nierzadko w sklepie spotykam się z dwuznacznymi sytuacjami, które bardzo lubię, jak już pewno wiecie. W przecenie była para majtek, tylko od razu pojawił się problem. Ile to jest para? Bo para to generalnie dwa, ale jednostką majtek(pojedynczą) jest para. Gdyby były dwie pary majtek to ile wreszcie? Dobrze, że mam zapas majtek. Nieważne ile sztuk czy par.



Jak już bawimy się z wieloznacznością nie mogę pominąć „dobrych cen”. Cena dobra, super okazja, niesamowita oferta. Dla kogo dobra cena? A może dobra, jako smaczna. Może polali ją lukrem albo ma kolor ciastkowy bądź kiełbasiany. Albo dobra, bo nie celująca, więc z braku adekwatnego przymiotnika nazwaliśmy ją pozytywnie przeciętną(- mam dobre oceny – to weź się do nauki). Super może znaczyć lepszy, ale również bardzo lub większy. Większa cena? Rzeczywiście większa od tej pani za ladą. Nie mam na celu wchodzić teraz w ocenę praktyk marketingowych, lingwistycznych czy etycznych. Chcę tylko pokazać, że w prostych rzeczach jest czasami coś fajnego. Przy okazji jest to sposób na nudę gdy Twoja ukochana testuje szóstą z kolei niebieską koszulkę(to turkusowy baranie!). Albo gdy Twój ukochany testuje te playstation czy innego xboxa(jak możesz ich nie rozróżniać?!). Jest to zawsze jakaś alternatywa do liczenia kafelek, unikania stawiania nogi prostopadle do barierki czy sprawdzania telefonu po raz kolejny(i tak nikt nie napisze, pogódź się z tym).

Skoro już napisałem jedną rade to pójdę za ciosem – parę rad dla pań:
  1. Jeśli będziecie tam długo(kupno jednej koszulki, biustonosza, czegokolwiek to długo) daj mu coś do jedzenia lub załatw kolegę do gadania. Ewentualnie zostaw przy konsoli w sklepie z elektroniką. Nawet jeśli się będzie nudził to trudniej będzie mu narzekać.
  2.  Jeżeli pytasz się o jego zdanie – daj mu tylko kilka opcji(4 to absolutne max!). Im więcej możliwości wyboru tym mniejsze prawdopodobieństwo, że zostanie wybrany którykolwiek. (napiszę kiedyś o eksperymencie z dżemem). Jeżeli wybierasz miedzy wariantami koloru daruj sobie jego opinię, i tak ich nie rozróżni.
  3. W miarę możliwości zostaw go w domu – będzie Ci prawdopodobnie przeszkadzał zamiast pomagać i tylko da mu kolejny powód do kłótni/marudzenia.
  4. Nie stosuj się sztywno do rad znalezionych w internecie! Jeżeli Twojemu facetowi nie przeszkadza chodzenie z Tobą na zakupy, umie skutecznie pomagać Ci w wyborze ciuchów, odróżnia seledynowy od turkusowego i lubi spędzać czas centrum handlowym moje rady są bezużyteczne, bo nie da ich się zastosować do was!


Zauważyliście może podobne „prowokujące sformułowania” w treściach reklamowych? A może macie jakieś magiczne sposoby na zakupy z partnerem/znajomymi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz