Okres świąt jest czasem szczęścia, miłości, radości,
zbliżania się i tym podobnych przyjemnych zdarzeń. W reklamach, filmach i
piosenkach ciągle słyszymy/widzimy wyidealizowany obraz świąt, gdzie wszyscy
członkowie rodziny doskonale się dogadują, wspólnie cieszą i zdają się nigdy
nie mieć problemów. Spotkałem się w gazecie(charaktery) ze stwierdzeniem, że
zaraz przed świętami dużo osób przychodzi do terapeutów, bo jest szczególnie
zdołowana. Wydaje im się, że jest coś z nimi nie tak, że w ich życiu powinno
dziać się inaczej. Coś w stylu: „Przecież czas świąt powinien być radosny,
spędzany z rodziną, a u mnie jest jakoś inaczej. Magia świąt nie sprawiła, że
magicznie umiem się nagle dogadać z rodzicami/lubię spędzać czas w
domu/przestaję się wszystkim martwić/cieszę się, ze aż pękają usta itp. Wydaje
mi się, że jest coś ze mną nie tak.”.
W środku jest bon podarunkowy.
Mam wrażenie(i mam nadzieje, że się
mylę), że okres świąt jest prawdziwie radosny i wyczekiwany dla małej grupy
osób, może poza dziećmi bo te prawie zawsze się cieszą na święta i całe
szczęście. Zderzenie wspaniałych obrazów z telewizora i kolorowej prasy z
rzeczywistością ze względu na dużą odległość ich dzielącą musi być mocne.
Nieodczuwanie wielkiej radości w czas świąteczny może zachęcać do
deprecjonowania świąt(hejtingu) albo do kwestionowania swojej normalności, bo
przecież wszyscy się cieszą . Ale jacy wszyscy? Zmęczeni pracownicy w sklepach
i zniecierpliwieni(a czasami i chamscy) klienci? Mama, która tak bardzo się
martwi czy wszystko dobrze wyjdzie, że jest aż rozdrażniona? Rodzina, która
musi siedzieć ze sobą(bo święta), ale niestety nie ma wspólnych tematów i nie
za bardzo lubi ze sobą spędzać czas? No bo przecież nie radosna pani z reklamy kredytów czy innych ubrań.
Wiem, że są to czarne myśli i mam nadzieje, że w dużej
części błędne. Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że dysproporcja między światem
proponowanym a rzeczywistym może mieć duży wpływ na nasze oczekiwania, czasami nawet za duży.
Zastanówcie się nad tym w odniesieniu do kilku nadchodzących zdarzeń: sylwester,
ferie, święta wielkanocne, komunie, wakacje itp. Co tym
razem nam zaproponują?
Osobiście nie oglądam telewizji, a adblock chroni mnie przed
reklamami z internetu. Święta spędziłem świetnie przy mojej rodzinie suto
zastawione jedzeniem, piciem, śmianiem się i ostrym myśleniem przy smallworlds
oraz perfidnym knuciem podczas partii w munchkina. Mam nadzieje, że wam równie
miło upłynęły święta. Myślę, że do sylwestra coś jeszcze napiszę więc nie
szukajcie tutaj życzeń na nowy rok ;)
Jeśli podobał Ci się ten post polub na facebooku ;)
Jeśli podobał Ci się ten post polub na facebooku ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz