niedziela, 15 grudnia 2013

Obiektywizm

                Wydaje mi się, że obecne czasy, podobnie jak poprzednie wymagają przykładania większej wagi do rozumu niż do „serca”. Obiektywność jest bardzo ceniona, naiwność tępiona, a rozumienie emocji zrzuca się do piwnicy jak stare słoiki, którego i tak już się nie użyje. Przy tym zauroczeniu umysłem ludzie zdają się nie dostrzegać błędów jakich popełniają w postrzeganiu innych. Dla przykładu zapytani, czy są powyżej przeciętnej, czy też poniżej pod względem czynników jak: zdrowie, możliwości które pojawią się w przyszłości, urody, zdolności umysłowych; około trzy czwarte odpowiedziało że jest powyżej przeciętnej. Czyli w górnej połowie mieści się trzy czwarte populacji. Jak oni się tam zmieszczą? Nie mam pojęcia, ale uważają że jest tam dla nich miejsce.


                Oceniając innych padamy często ofiarą podstawowego błędu atrybucyjnego. Oznacza to, że na podstawie oglądania czyich działań przypisujemy ich powód czynnikom wewnętrznym danej osoby. Jeżeli ktoś wali po klaksonie – jest nerwusem. Gdy płacze – jest za bardzo wrażliwy. Gdy chodzi ze spuszczoną głową – jest smutasem. Ale wobec siebie stosujemy inne kryteria. Ja wale po klaksonie, bo ten głupi debil przede mną tak zahamował, że prawie w niego wjechałem. Ja płaczę, bo wyrzucono mnie z pracy, zmarła mi mama, a do tego wiatr zawiał i dmuchnął mi w piachem w oczy. Ja chodzę ze spuszczoną głową, bo spałem 2 godziny, mam nadwyrężony mięsień lub założyłem się z kumplem, że będę chodził ze spuszczoną głową. Oceniając innych przyjmujemy inne kryteria, prawdopodobnie przez inną perspektywę. Nie wiem dlaczego to robią, po prostu takie mam wrażenie. O sobie wiem doskonale dlaczego to robię. Nauczyciel nie widzi nic złego w spóźnieniu się na lekcji, bo przecież musiał rozmawiać o bardzo-ważnych-rzeczach. Natomiast spóźniony uczeń jest leniwo-olewającym-spóźniaczem i zasługuje na karę. Wszystko to służy prostemu celowi – bym ja czuł się lepiej. Zatem nie chodzi o poznawanie cenionej obiektywnej prawdy, tylko poprawienie swojego nastroju oraz emocji. Tak właśnie jesteśmy obiektywni. Homo "sapiens".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz